VII Półmaraton Ślężański – relacja

Kochamy biegać we Wrocławiu

VII Półmaraton Ślężański – relacja

22 marca 2014 Relacja 1

Na to wydarzenie sportowe, środowisko biegaczy czekało od wielu miesięcy. VII Półmaraton Ślężański ruszył dziś o godzinie 11.00 z Rynku głównego w Sobótce. To jeden z najlepiej zorganizowanych masowych biegów na terenie kraju i jednocześnie jedna z najtrudniejszych tras na dystansie 21km.

Wjeżdżając do Sobótki przy głównej trasie można było spotkać wolontariuszy, którzy rozdawali wszystkim kierowcom mapki z oznaczeniem strategicznych miejsc, takich jak biuro zawodów, depozyt czy parking.

Do biegu zgłosiły się 4063 osoby, jednak nie wszystkie stanęły na starcie. Ostatecznie sklasyfikowanych zostało 3281 zawodników. Jako pierwszy na mecie pojawił się Kenijczyk David Metto uzyskując czas 1:07:29 i zbliżając się w ten sposób do rekordu trasy z 2012 roku 1:05:46 należącego do Totha Laszlo.

Ta piękna, malownicza trasa prowadziła drogami asfaltowymi wokół góry Ślęży i była oznakowana co 1 km, znalazły się na niej 3 punkty nawadniające. Nawet doświadczeni biegacze mówią o trasie, że jest bardzo wymagająca oraz nie wybacza pomyłek. Trzeba dobrze rozłożyć siły zwłaszcza na pierwszych 10 km gdzie walczy się z długimi podbiegami, z których jeden ciągnie się nawet do dwóch kilometrów. Pierwsi biegacze zaczęli schodzić z trasy już między 3 a 5 kilometrem. Zważając na jej trudność już po tych kilku kilometrach można było oszacować swoje szanse na dalszy bieg, niedoświadczeni zawodnicy zapewne zostali zaskoczeni. Podczas biegu przydała się także służba medyczna, która zwoziła uczestników w razie takiej konieczności. Były też przypadki biegaczy, którzy wkraczając na linię mety, mdleli i wymagali natychmiastowej opieki medycznej. Piękna wiosenna  pogoda nie do końca sprzyjała biegaczom, ponieważ intensywne słońce powodowało uczucie duszności i wzmagało pragnienie.

Udało nam się porozmawiać z kilkoma zawodnikami. Oto co nam powiedzieli:

– p.Kazimierz Kaczuga lat 59, jest nas trzech braci biegających z klubu Dęby Wałbrzyskie, który liczy około 15 osób. Dzisiaj spełniam rolę pacemakera na 2 godziny, biegam od małego, mam na koncie 4 maratony oraz  około 20 półmaratonów. Nigdy nie grałem w piłkę. Od szkoły podstawowej tylko biegałem. Bieganie sprawia mi przyjemność. Biegam w sumie całe życie, a mój rekord w maratonie to 3:02.

– p. Krzysztof lat 45, biegam od 15 lat, pierwszy maraton przebiegłem w 2000 roku we Wrocławiu i od tego czasu startuję w nim co roku. Teraz jednak będę skupiał się na półmaratonach, bo maraton wymaga o wiele więcej treningów i niestety kosztuje czasem trochę zdrowia.

– p. Katarzyna lat 40, bardziej wolę maratony, ale tutaj nie mogłam sobie odpuścić ze względu na wyjątkową trasę, a połówek to już nawet nie liczę.

– p. Dariusz Filipczak lat 46, rok temu na tym półmaratonie było -11 stopni, dzisiaj jest +18, także warunki bardzo zmiennie.  Dzisiaj zdecydowanie lepsze, ale gdyby było 2 stopnie więcej to by było bardzo  źle, bo dla biegacza zbyt wysoka temperatura jest męcząca. Poprawiłem swój czas o 18 minut, dzisiaj było 1:31. Jest to bardzo ciężka, selektywna trasa, wymagająca i nie wybaczająca bo jak się na początku pobiegnie za szybko to koniec. Na trasie było widać wielu biegaczy którzy za szybko wystartowali a potem zabrakło sił.

– p. Janina lat 78, mam na koncie dziesiątki maratonów i półmaratonów. Biegam od 50 lat, biegam, bo to kocham i to pozwala mi zachować formę oraz dobrą kondycję. Biegam, bo lubię patrzeć na młodych ludzi podczas zawodów, to jest miłe i przypomina mi moje najlepsze lata.

Na mecie każdy z zawodników otrzymał medal, na którym można było wygrawerować swoje imię oraz osiągnięty czas. Jeśli ktoś miał ochotę mógł skorzystać z masażu, a na wszystkich czekał gorący posiłek oraz napoje. Oficjalne wręczenie nagród nastąpiło około godziny 14.00. Na zwycięzców czekały puchary oraz nagrody pieniężne. Na podium stanęła również biegaczka z naszego klubu – Anna Majewska, zajmując trzecie miejsce w swojej kategorii wiekowej z czasem 1:43:15.

W rozmowie z kibicami biegaczy m.in. z rodzinami jak i z samymi zawodnikami dowiedzieliśmy się, że kwestia organizacyjna przerosła wszelkie oczekiwania. Gratulacje należą się organizatorom a także sponsorom, którzy byli odpowiedzialni za dzisiejsze wydarzenie. Dla wielu biegaczy ten półmaraton był swego rodzaju sprawdzianem własnych możliwości i odporności na stres, który był związany z rywalizacją. Nie brakowało także zawodników, dla których dystans 21 km był zwykłą rozgrzewką. Na zadane pytanie czy dzisiejszy bieg traktują jako swój cel, niejednokrotnie padały odpowiedzi twierdzące. Zachwalana była trasa, która jest nie zmienna od lat. Najtrudniejszym momentem było przebycie Przełęczy Tąpadła, która znajduje się między 6 a 9 km trasy a także pokonanie pierwszych 11 km, po których zaczynał się tzw. „bieg z górki”, ponieważ pierwsza połowa biegu była już za nimi. Na pytanie czy zawodnicy zdecydują się na udział w zawodach w przyszłym roku w większości odpowiadali jednogłośnie, że gdyby mogli przebiegliby tą trasę jeszcze raz nawet następnego dnia.

Artykuł opracowały: Aneta Bukowska i Izabela Kędzierska

Galeria zdjęć część I

Galeria zdjęć część II